1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Zabójcza mądrość czekisty

opr. Bartosz Dudek13 sierpnia 2007

Dziś mija 46 rocznica wzniesienia muru berlińskiego. Niedawne upublicznienie rozkazu strzelania do uciekinierów z NRD sprowokowało w Niemczech kolejną polityczną dyskusję na ten temat.

17 sierpnia 1962 - enerdowscy żołnierze wynoszą umierającego Petera Fechtera - pierwszą ofiarę muru
17 sierpnia 1962 - enerdowscy żołnierze wynoszą umierającego Petera Fechtera - pierwszą ofiarę muruZdjęcie: AP

Od kul na granicy NRD z RFN zginęło co najmniej 1200 osób – z tego ponad 270 w Berlinie. Funkcjonariusze enerdowskiego reżymu twierdzili dotąd przed sądami, że nie było oficjalnego rozkazu strzelania do uciekinierów. Opublikowane przez prasę w tych dniach wytyczne dla oficerów bezpieki (tzw. Stasi) zadają temu kłam.

- Odnaleziony dokument jest dlatego tak ważny, bo do dziś zaprzeczano, że istniał. Jest on do tego tak jasny, dobitny i zezwalający na wszystko. – podkreśla szefowa urzędu ds. akt Stasi, Marianne Birthler.

Dokument zatytułowany „Auftrag” (misja), skierowany był do tajnych agentów Stasi w szeregach służb granicznych. Ich pierwszym wymienionym zadaniem było „aresztowanie lub zlikwidowanie zdrajców” tj. żołnierzy, którzy korzystając z bliskości granicy chcieliby uciec na zachodnią stronę. Drugim zadaniem było „zapobieganie ucieczkom” osób cywilnych:

„Waszym obowiązkiem jest takie wykorzystanie siły bojowników klasy robotniczej i czekistowskich umiejętności, by przechytrzyć przebiegłość osoby naruszającej nietykalność granicy. Postępujcie przy tym uważnie i konsekwentnie, bo praktyka dowodzi niebezpieczeństwa i przebiegłości zdrajców (...). Nie wahajcie się używać broni palnej także wtedy, gdy naruszenie granicy występuje z kobietami i dziećmi, co zdrajcy już często wykorzystywali”.

Turyści przy krzyżach upamiętniających ofiary muru berlińskiegoZdjęcie: AP

Enerdowski działacz opozycji, dzisiejszy wiceprzewodniczący Bundestagu, Wolfgang Thierse, wstrząśnięty jest faktem, że wytyczne dopiero teraz przedostały się do wiadomości opinii publicznej.

- To skandal, że to kłamstwo utrzymywało się tak długo. Wszystko co pomoże podważyć to kłamstwo jest ważne i dobre, niezależnie od tego od kiedy dokument był znany – mówi Thierse.

Dokument znany od 10 lat

Oburzenie niektórych polityków w Niemczech wywołuje bowiem fakt, że fragment rozkazu strzelania opublikowany został w pracy naukowej już dziesięć lat temu. Krytyka dotyczy przede wszystkim Federalnego Urzędu ds. akt Stasi, które nie zadbał wtedy o nagłośnienie tego odkrycia. Z zarzutem tym nie zgadza się szefowa urzędu, Marianne Birthler.

- Z siedmiu stron dokumentu opublikowano 17 linijek – jeszcze dwa dni temu nie byłam tego świadoma. Ale w niczym nie przekreśla to brutalności tego dokumentu i byłoby to nie na miejscu, jeśli sprawa procedury zamiast treści zdominowałaby dyskusję na ten temat – broni się Marianne Birthler.

Według ekspertów skazanie politycznie odpowiedzialnych na podstawie ujawnionych wytycznych jest mało prawdopodobne. Dokument ma charakter konspiracyjny i nie wiadomo kto go wydał. Potwierdza to wersję ostatniego szefa enerdowskiego reżymu - Egona Krenza. Według niego oficjalnego rozkazu na piśmie być nie mogło, gdyż byłoby to w niezgodne z enerdowskim prawem.

Każdy tajny agent Stasi, otrzymujący „Auftrag”, podpisywał następującą formułkę:

Jestem świadom konieczności i znaczenia przyszłej misji. Dlatego zapewniam, że poprzez świadome klasowo, odpowiedzialne i zgodne z mądrością czekisty zachowanie, dążyć będę do jak najlepszego wypełnienia mojej misji.”

„Misja” enerdowskiego czekisty nie była może zgodna z enerdowskim prawem – zgodna za to ze zbrodniczą logiką systemu i „mądrością czekisty”.