Zabić księdza! Jak enerdowska bezpieka śledziła metody SB
6 czerwca 2010Polska, odradzająca się w latach agonii komunizmu, była solą w oku Berlina wschodniego. Stasi (enerdowska SB) była organizacją bardziej czerwoną od gwiazdy na Kremlu. Berlin wschodni uznał strefę skażoną za Odrą i Nysą za obszar wrogi dla systemu. Miało to taki skutek, że kierownictwo enerdowskie zgodziło się wydelegować do trzeszczącego w posadach PRL-u „ekspertów” wschodnioniemieckiej bezpieki. Udali się oni do Polski z celem rozpoznania operacyjnego, na ile metoda może być przydatna do przeprowadzania podobnych operacji na przeciwnikach politycznych.
Know-how od polskich towarzyszy
Enerdowska bezpieka zadała sobie bardzo dużo trudu i zbierała jak najdrobniejsze informacje na temat procesu zabójców ks. Popiełuszki, do którego doszło wskutek niespodziewanej przez komunistów w Warszawie skali reakcji na zbrodnię.
Równocześnie Stasi wzięła na celownik życie religijne w „pierwszym pokojowym na ziemi państwie robotników i chłopów na ziemi niemieckiej”, jak SED określała swe państwo bezprawia. Na pewno dla celów operacyjnych, uważa niemiecki historyk. Tymczasem w Polsce uwadze agentów z Berlina wschodniego nie uszła najmniejsza dostępna informacja na temat zabójstwa Popiełuszki, jak i procesu morderców.
Najnowsza historia: poletko młodych
Dla niemieckiego historyka przyczyna tak wielkiego zainteresowania księdzem Jerzym Popiełuszką jest oczywista: było to rozeznanie operacyjne. Na wszelki wypadek. Jak dokonać morderstwo doskonałe? Co zrobić, gdyby agenta Stasi miano złapać na gorącym uczynku w podobnej sytuacji? Jak zacierać ślady, i jak uniknąć rozgłosu? Archiwum Stasi w Berlinie wschodnim kryje zapewne wiele nieujawnionych dotąd tajemnic czarnej historii w czerwonej Europie. Na szczęście pojawia się coraz więcej poważnych opracowań historyków. Do nich należą także książki, jak Handbuch der kommunistischen Geheimdienste in Osteuropa 1944-1991 (wraz z Łukaszem Kamińskim i Krzysztofem Persakiem, wydana przed rokiem w Getyndze.
A.Paprzyca
red. odp.: Barbara Coellen