Zamach na ministra sprawiedliwości Saksonii
24 listopada 2015Jak poinformowali policję naoczni świadkowie, sprawców zamachu w nocy z poniedziałku na wtorek (23/24.11.2015) było kilku. Najpierw wybili oni kamieniem dwa okna w mieszkaniu polityka, mieszczącym się na parterze, po czym próbowali wrzucić do mieszkania pojemnik z cuchnącym kwasem masłowym, co udało się im tylko częściowo. W mieszkaniu przebywał minister Gemkow wraz z żoną i dwojgiem dzieci. Nikt z nich nie doznał obrażeń. Ze względu na zniszczone okna i odór kwasu masłowego lokal mieszkalny nie nadaje się obecnie do użytku.
Jak do tej pory nikt się nie przyznał do zamachu; policja prowadzi dochodzenie.
Zrobił przyjazny gest wobec uchodźców
Minister Sebastian Gemkow nazwał ten zamach „atakiem na państwo prawa jako takie”. Zaznaczył jednak, że „państwo prawa przetrwa tych, którzy je zwalczają”. 37-letni polityk chadecji jest od prawie roku ministrem sprawiedliwości w rządzie krajowym Saksonii.
Urodzony w Lipsku Gemkow jest z wykształcenia prawnikiem; w roku 2007 zaczął pracować tam jako adwokat. W roku 2009 po raz pierwszy został wybrany do Landtagu Saksonii z listy bezpośrednich kandydatów CDU.
W połowie listopada Sebastian Gemkow osobiście poleciał na Lesbos, by przekazać uchodźcom na greckiej wyspie rzeczowe dary zebrane przez mieszkańców Lipska.
Nie pierwszy zamach
Zamach na mieszkanie chadeckiego polityka potępiły wszystkie partie. Klub poselski CDU w saksońskim Landtagu nazwał ten czyn „obrzydliwym, odrażającym i świadczącym o nieprzeciętnej kryminalnej energii sprawców”.
Premier rządu Saksonii Stanislaw Tillich potępił ten czyn jako "nikczemny atak". Przekroczona została pewna granica, powiedział w rozmowie z rozgłośnią MDR i podkreślił, że życie rodziny było w niebezpieczeństwie, gdyby kamienie zostały wrzucone przez okna sypialni.
Także politycy SPD oświadczyli że są „wstrząśnięci i oburzeni”. Socjaldemokratyczny minister gospodarki z koalicyjnego rządu w Saksonii Martin Dulig, minister ds. integracji Petra Koepping i minister ds. nauki Eva Maria Stange określili ten zamach „nikczemnym nocnym atakiem”
„Nie ma absolutnie żadnego usprawiedliwienia dla przemocy”, podkreślono.
W Saksonii w ostatnich latach miał miejsce szereg ataków na biura poselskie i siedziby partii SPD, Zielonych i Lewicy.
afp, dpa / Małgorzata Matzke