Jak podał w poniedziałek (27.06.2022) Uniwersytet Ludwiga Maksymiliana (LMU) z Monachium w badaniu opublikowanym w czasopiśmie „Lancet Planetary Health”, zanieczyszczenie powietrza oraz środowiska naturalnego metalami ciężkimi wyparły uznawane dotąd za główną przyczynę przedwczesnych zgonów: zanieczyszczenie powietrza w gospodarstwach domowych, zanieczyszczenie wody i złe warunki sanitarne. Co szósty zgon na świecie jest spowodowany zanieczyszczeniem środowiska naturalnego.

Według Stephana Boese-O'Reilly, naukowca z LMU biorącego udział w badaniu, na całym świecie więcej ludzi umiera z powodu samego ołowiu niż z powodu malarii. Jak wynika z badania, ponad 90 procent zgonów ma miejsce w krajach o niskich lub średnich dochodach.

W Indiach sytuacja jest szczególnie dramatyczna, ponieważ wiele ludzi mieszka bardzo blisko siebie. Występuje tam też ekstremalnie wysokie zanieczyszczenie wody i powietrza. To ostatnie związane jest z ogromnym ruchem ulicznym.

Niewielkie zanieczyszczenie w UE 

– W Unii Europejskiej, gdzie zanieczyszczenie środowiska jest stosunkowo niedużym problemem, sytuacja wręcz uległa poprawie – wskazuje Stephan Boese-O'Reilly.

Dzięki działaniom regulacyjnym w szczególności poprawiała się jakość powietrza: „Dlatego też mamy stosunkowo mniej zgonów spowodowanych zanieczyszczeniem środowiska i wręcz żadnych wywołanych rtęcią czy ołowiem, a jeśli już – to drobnym pyłem w powietrzu na zewnątrz”.

Jednak, jak tłumaczy naukowiec, Europa jest w tak dobrej sytuacji również dlatego, że produkcja przemysłowa przeniosła się właśnie do krajów o niskich i średnich dochodach.

– Jeśli zamkniemy fabrykę aluminium na Morzu Północnym i otworzymy ją ponownie w Azji, związane z nią zanieczyszczenia staną się problemem zdrowotnym dla tamtejszej ludności, ale produkty nadal będą przez nas wykorzystywane – wyjaśnia badacz.

(AFP/jar) 

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>