1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Kontrowersyjny postulat. "Ład i porządek są zagrożone"

Andrzej Pawlak18 października 2015

Kanclerz Merkel opowiada się za utworzeniem stref tranzytowych dla uchodźców. W takim razie należy jak najszybciej umocnić granicę z Austrią, mówi szef Niemieckiego Związku Zawodowego Policji.

Flüchtlinge Ungarn Serbien
Ogrodzenie i zasieki na granicy węgiersko-serbskiejZdjęcie: Alex Martin

Przewodniczący Niemieckiego Związku Zawodowego Policji (DPolG) Rainer Wendt przedstawił katastroficzny obraz sytuacji: "Ład i porządek w naszym kraju są zagrożone, stoimy w obliczu wybuchu niepokojów społecznych na dużą skalę; ktoś musi wreszcie pociągnąć za hamulec bezpieczeństwa", powiedział w wywiadzie dla "Welt am Sonntag".

Uratuje nas tylko płot

Roli hamulcowego, a raczej hamulcowej, powinna - jego zdaniem - podjąć się kanclerz Merkel. Tylko w ten sposób uda się powstrzymać niekontrolowany napływ uchodźców do Niemiec. W oczach szefa związku zawodowego policji pomysł utworzenia specjalnych stref tranzytowych dla nich ma sens tylko wtedy, kiedy na południowej granicy Niemiec powstanie płot graniczny. Taki sam, jaki Węgrzy postawili na granicy z Serbią, a teraz chcą go przedlużyć na odcinek granicy z Rumunią, wyjaśnił Wendt we wspomnianym wyżej wywiadzie.

"Jeśli myślimy na serio o kontroli granicznej godnej tego miana, to musimy wybudować ogrodzenie na granicy z Austrią", wyjaśnił Wendt dodając, że on sam w pełni opowiada się za takim rozwiązaniem.

Wendt ma nadzieję, że niemiecki płot graniczny wywoła "reakcję łańcuchową" w innych państwach UE: "Jeśli zabezpieczymy w ten sposób nasze granice, Austria zamknie granicę ze Słowenią, a to jest właśnie to, o co nam chodzi", oświadczył. Niemcy nie wytrzymają długo sytuacji, w której uchodźcy czują się zaproszeni do szukania w nich schronienia. Zasadniczy zwrot w stosunku Niemiec do migrantów powinna zainicjować Angela Merkel, ponieważ to ona otworzyła wcześniej przed nimi szeroko drzwi.

Rainer WendtZdjęcie: picture-alliance/dpa

Spór o strefy tranzytowe

W piątek 16 października kanclerz Angela Merkel po raz pierwszy zajęła oficjalnie szanowisko wobec propozycji utworzenia stref tranzytowych dla uchodźców oświadczając, że opowiada się za tym projektem i jest gotowa przeforsować jego realizację nawet wtedy, kiedy spotka się to ze sprzeciwem ze strony SPD jako rządowego partnera koalicyjnego. Na zjeździe młodzieży chadeckiej w Hamburgu Merkel powiedziała, że postara się jak najszybciej przekonać socjaldemokratów, że utworzenie stref tranzytowych stanowi właściwe rozwiązanie wielu problemów związanych z masowym napływem migrantów do Niemiec, ale nie potrafiła wyjaśnić precyzyjnie jak wyobraża sobie ustalenie ich tożsamości. Wielu uchodźców albo nie ma przy sobie żadnych dokumentów, albo posługuje się sfałszowanymi paszportami.

Bawarska CSU, która od początku popiera pomysł tworzenia stref tranzytowych, chciałaby włączyć go do kolejnego pakietu ustaw związanych z niemiecką polityką migracyjną. "Potrzebujemy stref tranzytowych na granicach, w których będzie można szybko i skutecznie ustalić tożsamość osób ubiegających sią o azyl i ocenić, czy mają do tego podstawy", powiedziała Gerda Hassefeldt, przewodnicząca tzw. grupy krajowej CSU w Bundestagu, w wywiadzie dla jednego z dzienników koncernu medialnego Funke-Mediengruppe. Gerda Hasselfeldt jest też przekonana, że w ten sposób uda się skutecznie uniemożliwić wjazd do Niemiec osobom nieuprawnionym, którym nie przysługuje status uchodźcy i wszystkim, którzy nie mają przy sobie ważnych dokumentów.

Za zmianami w ustawodawstwie migracyjnym w postaci tzw. "drugiego pakietu azylowego" opowiedział się także w wywiadzie dla "Passauer Neue Presse" sekretarz generalny CSU Andreas Scheuer. W czwartek i piątek (15/16.10) Bundestag i Bundesrat uchwalił i zatwierdził nowelizację niemieckiego prawa azylowego. Przewiduje ona przyspieszenie postępowania, natychmiastowe wydalanie z Niemiec osób nie mających statusu uchodźcy oraz ograniczenie niektórych świadczeń, ale także ułatwienia w procesie integracji osób, którym przyznano prawo pobytu w Republice Federalnej.

Inne stanowisko zajął federalny minister sprawiedliwości Heiko Maas z SPD, który nasilił krytykę swojej partii wobec koncepcji stref tranzytowych. "Nie potrzebujemy żadnych masowych więzień dla dziesiątków tysięcy uciekinierów na naszych granicach", powiedział w wywiadzie dla "Rheinische Post". Takie strefy budzą także "zastrzeżenia natury prawnej" a poza tym, zwrócił uwagę minister Maas, uciekinierzy nie dadzą się "zamknąć w strefach, tylko przejdą po prostu przez zieloną granicę".

afp, rtr, APE / Andrzej Pawlak

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej