1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Zawsze pierwszy: niemieccy astronauci o Juriju Gagarinie

12 kwietnia 2021

60 lat temu Rosjanin Jurij Gagarin jako pierwszy człowiek poleciał w Kosmos. Co myślą o nim ci, którzy byli tam po nim? DW rozmawia z niemieckimi astroanutami o ich wspomnieniach i dziedzictwie Gagarina.

Rocznica pierwszego lotu Jurija Gagarina
Jurij Gagari, pierwszy człowiek w kosmosieZdjęcie: AFP/Getty Images

Kosmonauci, astronauci, tajkonauci - od lotu Jurija Gagarina 12 kwietnia 1961 roku ponad 500 ludzi z różnych krajów było w przestrzeni kosmicznej. Loty na orbitę okołoziemską przez 60 lat stały się rutyną, a sława rosyjskiego pioniera zdaje się przygasać. A może nie? DW rozmawia z niemieckimi astronautami o pionierze, kosmonaucie Juriju Gagarinie, który zginął podczas lotu treningowego w wieku zaledwie 34 lat.

W cieniu Neila Armstronga

- To że Jurij Gagarin poleciał w Kosmos w ogóle do mnie nie dotarło - wspomina Gerhard Thiele, jeden z tuzina niemieckich astronautów. - Było to trzymane w tajemnicy. Dopiero gdy jego lot zakończył się sukcesem, poinformowano o nim opinię publiczną - dodaje. On sam o Gagarinie ma mgliste wspomnienia, podobnie jak o tym, co o locie mówili jego rodzice.

Gerhard Thiele wychował się w Niemczech Zachodnich. Jego zainteresowanie lotami kosmicznymi zaczęło się w połowie lat 60. wraz z amerykańskimi lotami w kosmos, mówi dzisiejszy 67-latek. USA były wtedy "o wiele bardziej otwarte" niż Związek Radziecki.

Gerhard Thiele poleciał w przestrzeń kosmiczną w 2000 roku na pokładzie amerykańskiego wahadłowca "Endeavour". - O tym, co działo się w ówczesnym Związku Radzieckim, dowiedzieliśmy się dopiero później. Informacje na ten temat, które docierały do Niemiec Zachodnich, były bardzo skąpe - przypomina sobie.

Kiedyś w obszarze jego zainteresowań pojawił się także Jurij Gagarin, ale nigdy nie był dla niego tak ważny, jak Neil Armstrong, który jako pierwszy człowiek 21 lipca 1969 roku stanął na Księżycu.

Niemiecki astronauta Gerhard ThieleZdjęcie: gemeinfrei

Spacer w Kosmosie

Podobne doświadczenia miał także Reinhold Ewald. Gdy Gagarin 12 kwietnia 1961 roku w spektakularny sposób okrążył Ziemię na pokładzie statku kosmicznego "Wostok 1", Ewald był jeszcze małym dzieckiem i dlatego nie ma żadnych wspomnień o tym historycznym wydarzeniu. W jego pamięci utkwił za to pierwszy spacer w Kosmosie, który przedsięwziął w 1965 roku Rosjanin.

W ówczesnej NRD Jurij Gagarin był znaną postacią. Do dziś wiele ulic we wschodniej części Niemiec nosi jego imię. Słyszał o nim także pierwszy wschodnioniemiecki kosmonauta Sigmund Jaehn, który poleciał w Kosmos w 1978 roku. Na początku lat 90. XX wieku w ślady Gagarina poszedł zachodnioniemiecki astronauta Reinhold Ewald, który przygotowywał się do pierwszego lotu na rosyjską stację orbitalną "Mir", co nastąpiło w 1997 roku na pokładzie rosyjskiego statku kosmicznego "Sojuz".

"Kosmicznie i komicznie"

Liczący dziś 64 lata Reinhold Ewald przypomina sobie atmosferę i wydarzenia na krótko przed rozpadem ZSRR. Pracownicy centrum kontroli lotów tygodniami nie otrzymywali wynagrodzenia i wywiesili w nim plakat o jakże wymownej treści: "Nasze zadania są kosmiczne, ale nasze wynagrodzenie jest komiczne". Jak dziś mówi Ewald: "To robiło naprawe duże wrażenie".

Także astronauta Gerhard Thiele przygotowywał się do lotu w Kosmos w Rosji jako zastępca pewnego holenderskiego astronauty. Jego pierwszy lot na orbitę nastąpił jednak dopiero w roku 2003. Wtedy zobaczył jak Rosjanie pielęgnują pamięć o Juriju Gagarinie.

- W przebieralni zetknąłem się z szafką na rzeczy, z której korzystał Gagarin. Miała przezroczyste, plastikowe drzwiczki, za którymi było widać jego rakietę tenisową i części jego sportowego ubioru. To było szczególne doświadczenie. Przebywałem w tym samym pomieszczeniu i chodziłem po tych samych kafelkach na podłodze, po których kiedyś stąpał pierwszy człowiek w Kosmosie, Jurij Gagarin - mówi.

Reinhold Ewald w roku 1997 podczas przygotowań do lotu "Sojuzem"Zdjęcie: picture-alliance/dpa

"Pajechali!", czyli "jazda!"

A co myślą o Gagarinie przedstawiciele współczesnego pokolenia niemieckich astronautów? Jeden z nich, Matthias Maurer, przygotowuje się właśnie do swojego pierwszego lotu w Kosmos. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem,  51-latek poleci na stację ISS na pokładzie amerykańskiego statku kosmicznego "Dragon", wyprodukowanego przez prywatną firmę amerykańską SpaceX.

- Podczas moich przygotowań do lotu mogę, na szczęście, skorzystać z doświadczeń i dorobku ponad 500 ludzi, którzy byli w kosmosie przede mną - mówi Matthias Maurer i dodaje: - Gagarin nie mógł się do tego odwołać. Im bardziej zbliża się termin lotu, tym większy szacunek Maurer odczuwa wobec dokonań Gagarina.

Matthias Maurer zapoznał się z dziedzictwem radzieckiego kosmonauty podczas nauki języka rosyjskiego, którego uczył się w trakcie przygotowań do lotu na stację ISS. Do historii przeszedł legendarny okrzyk Gagarina podczas startu: "Pajechali!" (jazda!), ale także jego wylądowanie na spadochronie pośrodku kołchozowego pola.

Dla niemieckich astronautów gwiazda Gagarina nie przygasła także po 60 latach, które minęły od jego lotu. - Jest on niewątpliwie bohaterem - twierdzi Matthias Maurer. - Przede wszystmim dlatego, że jest on pierwszym człowiekiem, który poleciał w Kosmos.

Matthias MaurerZdjęcie: picture-alliance/dpa/F. Hörhager

"Prawie lekkomyślny"

- Gdy myślę o Gagarinie, muszę myśleć o Krzysztofie Kolumbie - mówi Gerhard Thiele. Jego zdaniem Gagarin był "śmiały i odważny" i może nawet "trochę lekkomyślny". - Ówczesna technika była przecież bardzo prosta, wszystko mogło równie dobrze zakończyć się katastrofą - twierdzi.

Jako przykład Gerhard Thiele podaje końcową fazę lotu Gagarina. Wskutek usterki "kapsuła do lądowania nie odłączyla się od statku, całość zaczęła się coraz szybciej obracać wokół własnej osi, aż wreszcie przepalił się kabel łączący kapsułę ze statkiem i przybrała ona prawidłowe położenie - wyjaśnia.

- Neil Armstrong i Jurij Gagarin to dwie największe i najważniejsze postacie w histrorii astronautyki, które pozostaną z nią związane na zawsze - mówi Gerhard Thiele. W Europejskim Centrum Astronautrycznym w Kolonii stoi popiersie pierwszego kosmonauty. - W ten sposób czcimy pamięć i dokonania Gagarina, pierwszego człowieka w Kosmosie. I tak już pozostanie na zawsze - podkreśla niemiecki astronauta.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>

Teraz wiesz: dlaczego stacja kosmiczna nie spada na Ziemię?

01:34

This browser does not support the video element.