1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Zbliża się godzina prawdy

Bartosz Dudek13 lipca 2011

W kryzysie zadłużenia w Eurolandzie zbliża się godzina prawdy. Po cichu mówi się nawet o dopuszczeniu do bankructwa Grecji. Czy ratunkiem byłoby umorzenie części jej zadłużenia?

Zdjęcie: Fotolia/Jana Behr

Kryzys zadłużenia w Europie eskaluje. Co prawda dziś (13.07) sytuacja na rynkach finansowych po "włoskim szoku" nieco się uspokoiła i nawet obniżenie wiarygodności kredytowej Irlandii przez agencję ratingową Moody`s nie wywołało fali paniki na giełdzie, ale w najważniejszych stolicach europejskich dzwony nadal biją na alarm. W najczarniejszych scenariuszach dopuszcza się nawet załamanie się unii walutowej. Nasilają się także głosy krytyczne, zarzucające koalicji rządowej w Belinie, że karygodnie spóźnia się z koniecznymi decyzjami, co podnosi dodatkowo koszty kryzysu.

"Systemowy kryzys"

W tym tygodniu nie brakowało mocnych słów. Unijny komisarz do spraw gospodarczych i walutowych Olli Rehn powiedział, że ten kryzys stał się teraz "kryzysem systemowym". To samo mówiono trzy lata temu, kiedy światem wstrząsnął kryzys finansowy, oparty na schemacie: upadek jednego banku pociąga za sobą bankructwo innego i tak dalej, zgodnie z teorią domina.

Olli RehnZdjęcie: picture alliance/dpa

W przypadku kryzysu euro, kostki owego domina noszą - kolejno - nazwy: Grecja, Portugalia, Irlandia, a ostatnio także Włochy. Mnożą się głosy, że jedynym skutecznym sposobem upuszczenia pary z kotła opatrzonego symbolem euro, byłoby częściowe umorzenie greckiego zadłużenia. Nawet niemiecki minister finansów Wolfgang Schäuble przestał traktować tę opcję jako temat tabu i twierdzi, że dla podniesienia wiarygodności kredytowej Grecji warto sięgnąć po "wszystkie instrumenty, które wchodzą w tym przypadku w rachubę".

Umorzyć, czy nie?

Stanowisko ministra poparł szef Commerzbanku, Martin Blessing, który zwrócił uwagę na stale rosnące zaniepokojenie i sceptycyzm akcjonariuszy. "Zamiast ustanawiania coraz nowym pakietów ratunkowych dla Grecji należałoby zastanowić się nad innymi rozwiązaniami" - powiedział w wywiadzie dla tabloidu Bild. Jego zdaniem umorzenie części greckiego zadłużenia byłoby posunięciem słusznym i nie spowodowałoby ono trzęsienia ziemi ani w bankach prywatnych, ani też w państwach unijnych.

Tego samego zdania jest profesor Lars Feld z Uniwersystetu we Fryburgu Bryzgowijskim, który wchodzi w skład Niemieckiej Rady Ekspertów Ekonomicznych, zwanej popularnie radą pięciu mędrców. W jego przekonaniu bez umorzenia części greckich długów się nie obejdzie i im szybciej to nastąpi, tym lepiej.

Martin BlessingZdjęcie: picture-alliance/dpa

Wśród innych pomysłów na uratowanie sytuacji, największym powodzeniem cieszy się zamiana greckich obligacji na obligacje Europejskiego Instrumentu Stzabilności Finansowej. Optuje za nim inny członek "rady mędrców", profesor Peter Bofinger z Uniwersysteu w Würzburgu. "Dopiero wtedy, kiedy to nastąpi, odzyskamy spokój" - twierdzi.

Pakiety nie pomogą?Zdjęcie: DW/Fotolia-Giordano Aita/Dan Race

Być może, ale na taki krok muszą się zgodzić wszystkie państwa unijne, a wśród nich Niemcy, które są temu zdecydowanie przeciwne. Tak czy siak, bez konwersji długu się nie obejdzie. Eksperci są zdania, że nastąpi to już w ciągu najbliższego półrocza i mają nadzieję, że operacja ta przebiegnie "w sposób uporządkowany".

W przypadku Portugalii i Irlandii nie jest ona konieczna, a w przypadku Hiszpanii oraz Włoch w ogóle nie warto o tym mówić, bo te kraje wyjdą z kryzysu o własnych siłach. Ano, zobaczymy.

Henrik Böhme / Andrzej Pawlak

Red. odp.: Iwina Metzner