1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Zbliżenie nad grobami bez przeprosin

8 kwietnia 2010

Wizytę Władimira Putina w Katyniu Süddeutsche Zeitung uważa za bardzo znaczącą dla rosyjskiego rozliczania się z przeszłością. Telewizyjne serwisy informacyjne zwracają uwagę, że Polacy nie doczekali się przeprosin.

Władimir Putin i Donald Tusk składający wieńce na cmentarzu katyńskim
Władimir Putin i Donald Tusk składający wieńce na cmentarzu katyńskimZdjęcie: picture-alliance/dpa

Süddeutsche Zeitung w głównej części zamieszcza dwa teksty o wczorajszej rocznicy: relację z Warszawy i komentarz swojej publicystki.

W korespondencji zatytułowanej: „Zbliżenie nad grobami“ Thomas Urban opisuje przebieg wczorajszej uroczystości. Przypomina, że w Katyniu wykonano egzekucje na ponad 4 000 polskich oficerów, a kolejnych 18 000 zostało zamordowanych przez NKWD w innych miejscowościach. Korespondent gazety zauważa, że do Katynia przybyli także: Lech Wałęsa, pierwszy premier niekomunistycznej Polski, Tadeusz Mazowiecki i Andrzej Wajda, którego film o katyńskiej zbrodni, w Wielki Piątek, pokazała rosyjska telewizja. Gazeta cytuje fragmenty przemówienia obu premierów, którzy wezwali do pojednania polsko-rosyjskiego.

„To była pierwsza wizyta szefa rosyjskiego rządu w Katyniu. Zbrodnia, którą komunistyczna propaganda przypisywała niemieckiemu okupantowi, Warszawa traktuje jako symbol ucisku Polski przez rosyjskiego sąsiada. W krótkim przemówieniu, w polskiej części cmentarza, Putin powiedział wyraźnie, że nie chce oceniać masowego mordu w Katyniu w kategoriach narodowych. Mówił jednak o ofiarach „totalitarnego reżimu“. Polskich oficerów zakwalifikował jako jedną z grup ofiar aparatu terroru Józefa Stalina, obok oficerów Carskiej Armii, Kozaków, ortodoksyjnych księży i intelektualistów. Odniósł się do czystek z drugiej połowy lat 30-tych, kiedy w lesie katyńskim pogrzebano tysiące zamordowanych obywateli Związku Sowieckiego. Zatajanie prawdy o polskich ofiarach idzie w parze z przemilczeniem losów rosyjskiego narodu. Putin nie spełnił oczekiwań znaczącej liczby polskich polityków, którzy uważają, że Moskwa powinna przeprosić za zamordowanie oficerów. Zamiast tego wplótł, że jest zdecydowanie przeciwny, aby odpowiedzialnością za Katyń obarczać rosyjski naród“.

W komentarzu Süddeutsche Zeitung „Dwie strony jednej prawdy“ Sonja Zekri pisze, że „Rosjanie i Polacy, kaci i ofiary, nareszcie razem pokłonili się przed ofiarami z Katynia“.

„Jeśli akurat były oficer KGB Władimir Putin jako pierwszy szef rosyjskiego rządu odwiedza miejsce pamięci Katyń, jeśli pochyla głowę przed ofiarami i deklaruje, że prawda o zbrodni nie jest „relatywizowana”, można powiedzieć, że to znacznie wykracza poza sposób rozliczania się Rosji z własną przeszłością”.

„Putin nie podał nazwiska żadnego z katów, a jego wykładnia, że Polska i Rosja są jakby wspólnymi ofiarami wyblakłych sprawców, nie jest z pewnością podzielana przez wszystkich Polaków. To nie był upadek na kolana. Kto spodziewał się czegoś podobnego, należy do politycznie naiwnych”.

Uroczystości w Katyniu relacjonowały także w swoich środowych serwisach informacyjnych największe niemieckie stacje. Felieton z Katynia otworzył główne wydanie programu informacyjnego (Tagesschau o godz. 20) telewizji publicznej ARD. Korespondent z miejsca wydarzeń, spotkanie premierów Polski i Niemiec nazwał „historycznym gestem” i podkreślał, że przez długi czas Polacy musieli walczyć z „kłamstwem katyńskim”. W wieczornym wydaniu tego samego programu (Tagesthemen) komentator stacji, były korespondent ARD w Warszawie, Robin Lautenbach, zwrócił uwagę na to, że "rosyjski premier nie przeprosił za zbrodnie NKWD". Ocenił, że „polityka drobnych kroków” polskiego rządu w relacjach z Rosją przynosi efekty.

O wydarzeniach w Katyniu informował obszernie także program informacyjny drugiego kanału telewizji publicznej ZDF - heutejournal. Wizytę rosyjskiego premiera określił mianem „ważnego gestu”, i szczególnie zwrócił uwagę na fragment przemówienia Władimira Putina, w którym powiedział, że „niewłaściwe jest tuszowanie prawdy o Katyniu, ale równie niewłaściwe jest obarczenie za tę zbrodnie rosyjskiego narodu”. Korespondent ZDF zwrócił uwagę, że „Warszawa czekała na tę wizytę 70 lat, jednak Polacy spodziewali się czegoś więcej”. Największa telewizja komercyjna w Niemczech RTL tytułowała relacje z Katynia w swoich serwisach informacyjnych jako „późne pojednanie”.

Marcin Antosiewicz

Red. odp.: Iwona Metzner