1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
ZdrowieGlobalnie

Zdrowie. Dlaczego na raka chorują częściej ludzie ubożsi?

Hannah Fuchs
17 grudnia 2023

Rak może spotkać każdego, jednak zwłaszcza u ludzi z ubogich i mało wyedukowanych warstw społecznych ryzyko jest wyższe. Przyczyny wyjaśnia nowa brytyjska analiza.

W Anglii i w Niemczech spada ryzyko zachorowania na raka. Ta tendencja nie obejmuje jednak wszystkich mieszkańców.
W Anglii i w Niemczech spada ryzyko zachorowania na raka. Ta tendencja nie obejmuje jednak wszystkich mieszkańców.Zdjęcie: Oliver Berg/dpa/picture alliance

Ryzyko śmierci na raka jest w uboższych regionach Angliio 70 procent wyższe niż w zamożnych. Taki jest rezultat brytyjskiej analizy, opublikowanej w fachowym czasopiśmie „Lancet Oncology”.

– Dobrą wiadomością wypływającą z naszej analizy jest to, że w ostatnich 20 latach ogólne ryzyko zachorowania na raka w całej Anglii uległo zmniejszeniu. Zdumiewający jest jednak nierówny rozkład zgonów na raka w różnych regionach kraju – mówi Majid Ezzati, główny autor analizy i profesor zdrowia środowiskowego w Imperial College w Londynie.

Również w Niemczech spada ryzyko zachorowania na raka. Jednak tak samo jak w Anglii występuje wyraźna różnica między regionami zamożniejszymi a resztą kraju – pisze zespół badaczy pod kierunkiem Liny Jansen z Niemieckiego Centrum Badań nad Rakiem (DKFZ) w „International Journal of Cancer”.

Niemieccy badacze przeanalizowali dane 48 milionów mieszkańców z ośmiu krajów związkowych, porównując diagnozy raka z lat 2007–2018. Wniosek: nierówność społeczna w coraz większym stopniu wpływa na zachorowalność na raka w RFN.

Rak a nierówność społeczna: jednoznaczny trend

Badacze zakwalifikowali najpierw na podstawie wyznaczonego wskaźnika społeczno-ekonomicznego wszystkie regiony objęte analizą do jednej z pięciu grup, uwzględniając między innymi dochody, wskaźnik zatrudnienia i wykształcenie.

Stwierdzono, że w analizowanym okresie zachorowało na raka mniej osób – i to we wszystkich pięciu grupach. Ten spadek zachorowalności był jednak znacznie mniej wyraźny w regionach gorzej sytuowanych niż w zamożnych. Dotyczyło to zarówno zachorowań na raka w ogólności, jak i raka jelita i płuc u mężczyzn w szczególności.

Badacze ustalili również, że z biegiem lat nierówności się zaostrzały: o ile w roku 2007 u mężczyzn z regionów najsłabszych pod względem społeczno-ekonomicznym wskaźnik zachorowań na raka był o siedem procent wyższy niż u mężczyzn z obszarów o najkorzystniejszej sytuacji, to w roku 2018 różnica ta wzrosła do 23 procent. U kobiet zwiększyła się ona z siedmiu procent w 2007 do 20 procent w 2018 roku.

Zdjęcie rentgenowskie nowotwóru płucZdjęcie: Rainer Jensen/dpa/picture alliance

Jakie czynniki warunkują nierówność społeczną?

Aby walczyć z tą nierównością, należy przede wszystkim wiedzieć, czym charakteryzują się regiony najsłabsze pod względem społeczno-ekonomicznym.

O ile poziom opieki i infrastruktury medycznej był stosunkowo podobny, to dużą różnicę stanowiły czynniki indywidualne, takie jak bezrobocie, odsetek osób korzystających z pomocy socjalnej lub młodzieży przerywającej naukę w szkole. – Czynniki społeczne wydają się więc odgrywać znacznie większą rolę niż ogólna infrastruktura – podkreśla Lina Jansen z DKFZ.

Na nierówność społeczną w odniesieniu do zachorowań na raka ma znaczny wpływ również odmienny rozkład czynników im sprzyjających, a wynikających ze stylu życia. Według badaczy chodzi tu głównie o częstość palenia tytoniu, brak ruchu i otyłość.

Problem globalny

Nie jest to bynajmniej problemy tylko niemiecki lub brytyjski. Nierówności społeczne związane z zachorowaniami na nowotwory są szeroko udokumentowane także na gruncie międzynarodowym. Według DKFZ „czy to pod względem częstotliwości korzystania z badań profilaktycznych, czy wskaźnika zachorowalności, śmiertelności bądź przeżywalności raka – zawsze ma na to wpływ środowisko społeczno-ekonomiczne ludzi”.

Podobne są więc rezultaty analiz z Kanady czy Stanów Zjednoczonych, gdzie u osób z regionów o gorszej sytuacji gospodarczej lub należących do grup o niższym poziomie wykształcenia i dochodów występowały wyższe wskaźniki śmiertelności i zachorowalności niż u ich zamożniejszych rówieśników. Podwyższone ryzyko występowało zaś szczególnie w odniesieniu do raka płuc, jelita grubego, szyjki macicy, żołądka i wątroby.

Także tu badacze wnioskują, że może to być spowodowane nierównościami dotyczącymi palenia, otyłości, braku ruchu, sposobu odżywania, konsumpcji alkoholu, badań profilaktycznych i sposobu leczenia.

Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (IARC) napisała raport na temat nierówności społecznych i raka. Celem jest podjęcie działań zaradczych.

Rak: nierówności między różnymi krajami i wewnątrz nich

W regionach o wysokich dochodach, takich jak Australazja, Ameryka Północna czy Europa Zachodnia występują wyższe wskaźniki zachorowań na wszystkie rodzaje raka niż w większości krajów o niskich i średnich dochodach, takich jak Indie, niektóre państwa regionu Zatoki Perskiej czy państwa Afryki subsaharyjskiej.

Jednak mimo niższej zachorowalności wskaźniki umieralności są w krajach o niskich i średnich dochodach często podobne, a niekiedy nawet wyższe niż w państwach zamożnych. Według IARC przyczyną jest przeważnie brak dostępu do odpowiednio wczesnej diagnozy i terapii. Przewiduje się, że globalny wzrost liczby zachorowań na raka najsilniej dotknie kraje uboższe.

W prawie wszystkich krajach świata wskaźniki śmiertelności są jednak nieproporcjonalnie wyższe u osób o słabszej pozycji społeczno-ekonomicznej i w innych grupach defaworyzowanych, takich jak narody rdzenne, mniejszości etniczne i uchodźcy.

W Kolumbii na przykład umieralność na raka szyjki macicy jest u kobiet o niskim poziomie wykształcenia prawie pięciokrotnie wyższa niż u kobiet wysoko wykształconych. W Australii umieralność na wszystkie rodzaje raka jest wśród rdzennej ludności o 30 procent wyższa niż u innych grup narodowościowych.

Jak alkohol wpływa na nasze ciało?

01:39

This browser does not support the video element.

Jak przezwyciężyć różnice?

„Od 30 do 50 procent zachorowań na raka można uniknąć dzięki zdrowemu trybowi życia, np. rezygnacji z palenia tytoniu, oraz dzięki działaniom publicznej ochrony zdrowia, takim jak szczepienia przeciwko rakotwórczym infekcjom” – napomina Światowa Organizacja Zdrowia (WHO).

Profilaktyka jest według niej najbardziej ekonomiczną długofalową strategią walki z rakiem.

Jako czynniki ryzyka sprzyjające nowotworom WHO wymienia oprócz tytoniu również spożywanie alkoholu, niezdrowy sposób odżywiania, brak ruchu i zanieczyszczenie powietrza.

Z tego powodu także autorzy brytyjskiej analizy podkreślają, jak ważne są publiczne programy ochrony zdrowia, które pomagają ludziom na przykład odzwyczaić się od palenia. – Z naszych danych wynika, że nie możemy sobie pozwolić na utratę tych publicznych programów ochrony zdrowia i że pilnie potrzebujemy przywrócenia i wzmocnienia ogólnokrajowych i lokalnych działań na rzecz walki z paleniem i piciem alkoholu – mówi Theo Rashid, jeden z autorów i doktorant w Imperial College w Londynie.

Oprócz ważnego uświadamiania czynników ryzyka istnieje jeszcze wiele innych metod, które próbnie zastosowano już z powodzeniem w różnych regionach – choćby zwiększenie liczby zorganizowanych programów badań przesiewowych w regionach słabszych społecznie, oferta mobilnych przesiewowych badań mammograficznych i bezpłatnych testów, usuwanie przeszkód geograficznych i zachęty finansowe.

– Ciekawie byłoby zobaczyć, czy realizacja takich działań da takie same efekty w poszczególnych krajach – mówi Lina Jansen.

Także ona podkreśla znaczenie profilaktyki. – Rezultaty naszych badań ponownie pokazują, że musimy w przyszłości podejmować szczególne wysiłki, aby wszyscy ludzie w równym stopniu czerpali korzyści z zaleceń dotyczących zdrowego stylu życia i badań służących wczesnemu wykrywaniu nowotworów – niezależnie od swojego kodu pocztowego – mówi badaczka.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>

Niniejszy artykuł opublikowano pierwotnie 8 sierpnia 2023 i zaktualizowano 12 grudnia 2023 roku po publikacji brytyjskiej analizy w „Lancet Oncology”.

Artykuł ukazał się pierwotnie na stronach Redakcji Niemieckiej DW.

Pomiń następną sekcję Z kraju i ze świata