1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Zeman:"Reparacje nie są kwestią relacji czesko-niemieckich."

14 sierpnia 2017

Polska debata ws. odszkodowań za straty wojenne od Niemiec nie znajduje oddźwięku w Czechach.

Deutsch-tschechoslowakischer Nachbarschaftsvertrag
Helmut Kohl i Vaclav Havel podpisują deklarację pojednania w PradzeZdjęcie: picture-alliance/dpa

Pomysły dochodzenia przez Polskę odszkodowań wojennych od Niemiec nie znajdują aprobaty w Czechach, jak informuje agencja DPA. Powołuje się przy tym na słowa prezydenta Czech Milosa Zemana, który powiedział w poniedziałkowym wydaniu dziennika „Lidove nowiny”, „że należy wziąć pod uwagę, iż ta kwestia nie jest tematem w relacjach niemiecko-czeskich". Jednocześnie wyraził on gotowość wysłuchania argumentacji rządu w Warszawie.

Jak pisze DPA, prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił niedawno o „gigantycznych sumach” i zarzucił Niemcom, że nie spełnili wymogów odpowiedzialności za II wojnę światową.

Tymczasem prezydent Czech Milos Zeman powołał się na niemiecko-czeską deklarację pojednania z 1997 r., którą, jak podkreślił, bardzo wysoko ceni. W porozumieniu tym obie strony zobowiązały się, że «nie będą obciążały wzajemnych relacji wynikającymi z przeszłości kwestiami politycznymi i prawnymi».

DPA informuje dalej, że ze stanowiskiem prezydenta Czech zgodził się również szef czeskiej dyplomacji Lubomir Zaoralek. W jego opinii przeszłość należy powierzyć historykom, aby móc zająć się przyszłością. «To się w pełni opłaciło i nie ma powodu, by coś tu zmieniać» - cytuje agencja DPA słowa lidera czeskich socjaldemokratów (partia CSSD) w październikowych wyborach do parlamentu.

Nazistowskie Niemcy zaanektowały w październiku 1938 r. najpierw Kraj Sudetów, a następnie w marcu 1939 r. oddziały Wehrmachtu wmaszerowały do Pragi. W okresie II wojny światowej doszło do na terenie Czech do masowej zagłady Żydów oraz przeciwników reżimu hitlerowskiego. Po zakończeniu wojny przeprowadzone zostały przymusowe wysiedlenia 3 mln Niemców sudeckich. Wielu wypędzonych domagało się jeszcze latami odszkodowań i zwrotu własności.

dpa / Alexandra Jarecka

 

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej