1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

"W polityce federalnej Zieloni byli dla pedofilów jedyną nadzieją"

Malgorzata Matzke12 maja 2013

W latach 80. ubiegłego wieku politycy Zielonych opowiadali się za liberalnym podejściem do pedofilii. Naukowcy badają dokumenty w tej sprawie w archiwum partii.

Bildnummer: 50645764 Datum: 29.03.1983 Copyright: imago/Sven Simon V.l.n.r.: Gert Bastian (GER/Die Grünen) zieht mit Petra Kelly (GER/Fraktionssprecherin Die Grünen) und Otto Schily (GER/Sprecher der Bundestagsfraktion Die Grünen) in den Bundestag ein, Personen; 1983, Bonn, sw, Politikerin, Politiker, Bundesvorstand, Fraktionssprecher, Sprecherin, Gerd, Bundespolitik; , quer, Kbdia, Gruppenbild, close, Parteien, Politik, Deutschland, Randbild, People/ Grüne
Pierwsi Zieloni w Bundestagu 1983: NN, Gerd Bastian, Petra Kelly, Otto Schilly (od l.)Zdjęcie: imago/Sven Simon

Przypuszczalnie niemieccy Zieloni w latach 80. XX wieku mieli bardziej liberalne podejście do pedofilii, niż do tej pory powszechnie sądzono.

Zieloni nadzieją pedofilów

Działająca wtedy w ich szeregach tzw. Federalna Grupa Robocza Homoseksualiści Pederaści i Transseksualiści otwarcie postulowała legalizację kontaktów seksualnych z dziećmi. Praca grupy była bezpośrednio finansowana przez federalną organizację partii i jej klub parlamentarny, jak donosi "Spiegel", powołując się na dokumenty z archiwum Zielonych.

Okólniki rozsyłane przez Grupę Roboczą, a adresowane także do zarządu partii, zawierały m.in. zdjęcia skąpo ubranych dzieci i rysunki, młodych chłopców z anielskimi skrzydełkami.  W roku 1984 grupa została wcielona do Grupy Roboczej Prawo i Społeczeństwo klubu parlamentarnego Zielonych.

Claudia Roth i Cem Özdemir, szefowie Zielonych opowiadają się za zbadaniem tego rozdziału przeszłości partiiZdjęcie: picture-alliance/dpa

Były członek Grupy Roboczej Kurt Hartmann powiedział w wywiadzie dla "Spiegla": "W polityce federalnej Zieloni byli dla pedofilów jedyną nadzieją, ponieważ jako jedyna partia wychylali się przez dłuższy czas z tematem mniejszości seksualnych”.

Wola rozprawienia się z tym rozdziałem

Zarząd partii chce w poniedziałek (13.05) podjąć decyzję, by niezależni naukowcy zbadali wpływ pedofili na partię Zielonych w latach 80. Szef partii Cem Oezdemir podkreślał w rozmowie ze "Spieglem", że ludzie o takiej orientacji seksualnej nie mieli właściwie żadnego wpływu na ukierunkowanie polityki tej partii.

- Ochrona dzieci przed wykorzystywaniem seksualnym była i jest dla nas centralną kwestią, zapewniał Oezdemir. - Nie do przyjęcia są próby interpretacji stanowiska pojedynczych grup w przeszłości jako rzekomo liberalnego podejścia Zielonych do seksualnego wykorzystywania dzieci - dodał.

Daniel Cohn Bendit kiedyś członek niemieckich Zielonych, obecnie jest francuskim europosłemZdjęcie: DW/P.Böll

„To był mainstream

Europoseł Zielonych Daniel Cohn-Bendit zaprzecza jednak twierdzeniu, jakoby w szeregach Zielonych w latach 80. legalizacja seksu z dziećmi była poglądem mniejszości. - Trzeba przyjrzeć się tylko wnioskom o obniżenie dopuszczalnego wieku młodocianych do utrzymywania stosunków seksualnych z dorosłymi; to był mainstream Zielonych - twierdzi Cohn-Bendit w rozmowie ze "Spieglem".

Debata w szeregach Zielonych na temat stosunku tej partii do pedofilii rozgorzała po wypowiedziach Cohn-Bendita z lat 70. Opisywał on wtedy erotyczne zabawy z dziećmi; od wypowiedzi tych kilkakrotnie się potem dystansował.

afp / Małgorzata Matzke

red.odp.: Alexandra Jarecka