1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Zniszczenie zapory na Dnieprze katastrofą dla rolnictwa

Eugen Theise
15 czerwca 2023

Wysadzenie zapory w Nowej Kachowce spustoszyło tysiące hektarów gruntów rolnych na południu Ukrainy. Konsekwencje będą odczuwalne w innych regionach świata.

Tysiące hektarów gruntów rolnych w południowej Ukrainy może wyschnąć w wyniku zniszczenia Zbiornika Kachowskiego
Tysiące hektarów gruntów rolnych w południowej Ukrainy może wyschnąć w wyniku zniszczenia Zbiornika KachowskiegoZdjęcie: Ionut Iordachescu/AFP/Getty Images

– I tak nie mogę uprawiać mojej ziemi, ponieważ została ona skonfiskowana przez okupantów. Ale teraz nie będzie też wody – mówi ukraiński rolnik Wasyl R. w rozmowie z DW. – W lutym ubiegłego roku Rosjanie przyszli i ogłosili, że pola i cały majątek w moim gospodarstwie zostaną 'znacjonalizowane'. Z obawy o swe bezpieczeństwo nasz rozmówca musiał opuścić okupowane przez Rosję terytoria już w zeszłym roku. Nie chce on, żeby jego prawdziwe nazwisko pojawiło się w mediach, aby nie narażać na niebezpieczeństwo jego rodziców, którzy wciąż tam mieszkają.

Podobny los spotkał wielu rolników z południowo-ukraińskiego obwodu chersońskiego. Od wiosny 2022 r. większość tego regionu jest okupowana przez Rosję, podobnie jak sąsiednie Zaporoże. Wielu mieszkańców uciekło przed okupantami do innych części Ukrainy.

Bez wody nie ma upraw

Zaledwie kilka miesięcy po wywłaszczeniu Wasyl R. przeżył kolejny szok: wysadzenie zapory w Nowej Kachowce. Od nocy 6 czerwca 3000 hektarów, które uprawiał w swoim gospodarstwie, jest odcięte od irygacji i zagrożone wyjałowieniem. To hiobowie wieści dla licznych rolników w południowej Ukrainie. Według ukraińskiego Ministerstwa Rolnictwa prawie 600 000 hektarów w suchej południowej Ukrainie nie może być uprawianych bez wody ze zniszczonego zbiornika. Przed wojną zebrano tu do czterech milionów ton zboża i nasion oleistych o wartości 1,5 miliarda dolarów.

Chersoń po wysadzeniu zapory w Nowej KachowceZdjęcie: Igor Burdyga/DW

Także rolnicy na zaanektowanym przez Rosję Krymie ucierpią z powodu zniszczenia zapory w Nowej Kachowce. Według ekspertów Kanał Północnokrymski, który był również zasilany przez ogromny zbiornik wodny przy zaporze na Dnieprze, wkrótce wyschnie.

Warzywa mogą stać się towarem deficytowym

Dla całej ukraińskiej gospodarki groźba wyjałowienia tych obszarów może mieć na razie bardzo ograniczone konsekwencje. Bowiem większość dotkniętych gospodarstw znajduje się na terytorium okupowanym przez Rosję. Ich zbiory nie trafiają na rynek ukraiński od 2022 roku, co już wówczas spowodowało znaczny wzrost cen produktów rolnych. A import warzyw wzrósł o 66 procent.

Przed wojną z Chersonia pochodziło 12 procent całkowitych zbiorów warzyw w Ukrainie – i to przy tylko niemal dwuprocentowym udziale tego regionu w całkowitej powierzchni gruntów rolnych.

Od wybuchu wojny Ukraina straciła 36 procent swoich całkowitych zbiorów pomidorów. – Pomidory z południowej Ukrainy są najlepsze, mają szczególny, słodki smak. Przy wystarczającym nawadnianiu dojrzewają w południowym słońcu nadzwyczaj dobrze – mówi Jurij Łupenko z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa w Kijowie. Teraz, bez wody ze zbiornika Nowa Kachowka, rolnicy w południowej Ukrainie tracą podstawę swego bytu. Warzywa mogą stać się towarem deficytowym, ostrzega Łupenko.

Walka z głodem będzie trudniejsza

Dla eksportu ukraińskiego zboża zniszczenie zapory w Nowej Kachowce nie ma wprawdzie bezpośrednich skutków, bo tereny, które ucierpiały i tak już od 2022 roku są odcięte od międzynarodowych rynków. Jednak każda zła wiadomość z Ukrainy wywołuje wahania cen, ostrzega Stephan von Cramon-Taubadel, profesor gospodarki rolnej na Uniwersytecie im. Georga Augusta w Getyndze. – Wynika to z sumy wielu niewiadomych. Ceny mogą zmieniać się bardzo szybko w miarę napływu nowych informacji – wyjaśnia.

Powodzie niszczą tereny rolnicze w Ukrainie

01:51

This browser does not support the video element.

Zaraz po zniszczeniu zapory w Nowej Kachowce ceny zboża w międzynarodowych centrach handlowych wzrosły średnio o trzy procent. Nerwowość będzie utrzymywać się tak długo, jak długo będzie trwała rosyjska wojna przeciwko Ukrainie, podkreśla ekonomista z Getyngi. Dzięki dobrym zbiorom w najważniejszych krajach rolniczych, w tym w Rosji, a także pozytywnym prognozom na 2023 r. importerzy, także wiele biedniejsze kraje globalnego Południa, mogli liczyć na stosunkowo niskie ceny. Jednak w dłuższej perspektywie świat nie będzie w stanie walczyć z głodem, rezygnując z dużej części ukraińskiej produkcji rolnej, podkreśla ekspert.

– Jeśli w perspektywie średniookresowej zniszczenia wojenne, takiej jak przerwanie zapory, będą w coraz większym stopniu dotykać ten region, to można to będzie porównać z pójściem na wojnę z głodem na świecie z jedną ręką związaną za plecami – mówi Stephan von Cramon-Taubadel. Przypomina, że Rosja raz po raz stawia pod znakiem zapytania przedłużenie umowy w sprawie zboża, a tym samym eksport z Ukrainy, co zawsze wywołuje napięcia.

Nadzieja na nowy początek

Wasyl R., rolnik z obwodu chersońskiego na wygnaniu, mieszka obecnie w zachodniej Ukrainie. Mimo że jego rodzinny region może wkrótce wyschnąć bez nawadniania z Dniepru, pokłada on całą swoją nadzieję w ukraińskiej armii i liczy, że wyprze ona rosyjskich okupantów podczas kontrofensywy. – Wrócimy i odbudujemy nasze gospodarstwa rolne. Będzie to trudne, ponieważ będziemy musieli poszukiwać wody głęboko pod ziemią. A to zajmie nam co najmniej trzy do pięciu lat – mówi. Mimo to Wasyl nie zamierza się poddawać.

W rzeczywistości perspektywy dla rolników z południowej Ukrainy nie są dobre. Wielu z nich musiało całkowicie zaprzestać produkcji z powodu działań wojennych lub z powodu braku możliwości sprzedaży. Logistyka również ucierpi z powodu zniszczenia zapory. Rzeka Dniepr nie będzie już bowiem żeglowna na ostatnim odcinku przed ujściem do Morza Czarnego.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>