1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecki Związek Szpitali: wkrótce znoszenie obostrzeń

9 lutego 2022

Czy nadal istnieje zagrożenie przeciążenia szpitali falą omikronu? Niemiecki Związek Szpitali uważa, że nie. Do apeli o plan zniesienia restyrykcji przyłącza się także Stowarzyszenie lekarzy rodzinnych.

Obłożenie w niemieckich szpitalach z powodu omikronu okazało się dużo mniejsze
Obłożenie w niemieckich szpitalach z powodu omikronu okazało się dużo mniejszeZdjęcie: Fabian Sommer/dpa/picture alliance

Niemiecki Związek Szpitali (DKG) jest zdania, że szpitale w Niemczech poradzą sobie z falą zachorowań wywołanych omikronem - bardzo zakaźnym wariantem koronawirusa. „Nie spodziewam się już, że niemiecki system opieki zdrowotnej będzie w najbliższych tygodniach przeciążony”- powiedział w środę gazecie „Bild” prezes DKG Gerald Gaß.
Do tej pory DKG wielokrotnie ostrzegał, że bardzo wysokie ostatnio wskaźniki zakażeń koronawirusem mogą pogrążyć niemiecki system opieki zdrowotnej w chaosie. Decydującym powodem, dla którego sprawy potoczyły się inaczej, są obecne środki stosowane przeciwko COVID-19. To „wyraźnie spowodowało, że fala, której się obawiano, nie była tak duża”- powiedział Gaß.

Szef skupiającej szpitale organizacji dachowej opowiedział się za utrzymaniem środków zaradczych aż do osiągnięcia szczytu fali omikronowej, której rząd federalny spodziewa się za jeden do dwóch tygodni. Po osiągnięciu szczytu, polityka mogłaby „bez wątpienia przewidywać stopniowe rozluźnienia restrykcji w nadchodzących tygodniach” - uważa prezes DKG.

Brak danych

Planu stopniowego zniesienia restrykcji pandemicznych zażądał od rządu federalnego Niemiecki Związek Lekarzy Rodzinnych. „Politycy muszą już teraz opracować koncepcję, jak konkretnie powinny wyglądać takie kroki”- powiedział szef związku Ulrich Weigeldt dla niemieckiej sieci redakcyjnej RND.

Obecnie w gabinetach jest więcej pacjentów z COVID-19, ale przebieg choroby jest znacznie łagodniejszy.
Weigeldt skrytykował niejasną sytuację w zakresie danych, szczególnie w szpitalach. „W gruncie rzeczy nie wiemy, ilu z osób hospitalizowanych zostało przyjętych z powodu zakażenia koronawirusem a u ilu stwierdzono to przy okazji innego schorzenia”. Jak zaznaczył, po dwóch latach pandemii jest to „rozczarowujące”.

W listopadzie rząd federalny wraz z rządami landowymi określił tzw. częstotliwość hospitalizacji jako decydujące kryterium zaostrzenia lub złagodzenia środków przeciwko koronawirusowi. Wartość ta wskazuje, ile osób na 100 000 mieszkańców było hospitalizowanych z powodu zakażenia koronawirusem w ciągu jednego tygodnia. 

(DW/jar)

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>