Zofia Kulik na wystawie „Rohkunstbau 2018”
2 sierpnia 2018Prace Zofii Kulik z cyklu „Od Syberii do Cyberii” można było oglądać m.in. w warszawskiej Zachęcie i krakowskim Bunkrze Sztuki. Instalacja z tego cyklu gości teraz na zamku w Lieberose na Dolnych Łużycach. W czasach jego świetności odpoczywał w nim August Mocny wędrujący między Polską i Saksonią. Dziś z dawnego blasku został tylko wypielęgnowany park. Sam zamek, jako tako zabezpieczony, świeci pustkami.
Od ubiegłego roku na dwa letnie miesiące wraca do niego życie, kiedy do zamku wprowadza się „Rohkunstbau” – cykl wystaw łączących międzynarodową sztukę z palącymi, globalnymi tematami. W Lieberose „Rohkunstbau” zagościł latem ubiegłego roku. Przedtem, w czasie już prawie ćwierćwiecza swego istnienia, rezydował w najróżniejszych pałacach i zamkach Brandenburgii. Zawsze były to i są na wpół opuszczone, czekające na renowację perełki architektury, zawsze ulokowane w malowniczym krajobrazie, tuż przy polsko-niemieckiej granicy.
Uwaga na lukę!
Monumentalna instalacja Kulik – „Od Syberii do Cyberii” pokazywana jest w dawnej zamkowej kuchni. Tysiące cegiełek sfotografowanych z telewizyjnego ekranu dokumentuje bierną konsumpcję rzeczywistości, zarazem globalną wioskę, jaką stał się nasz świat – możliwości interpretacji jest mnóstwo. Przez cały czas potykamy się przy tym o polską rzeczywistość, martyrologię, katolicyzm, rosnący konserwatyzm i nacjonalizm.
– Zaprosiłem Zofię, podobnie jak innych artystów tej wystawy, do refleksji nad polaryzacją, którą obserwuje się także w Polsce – powiedział DW kurator wystawy Mark Gisbourne.
Na tę rosnącą polaryzację społeczeństw, polityczne czy kulturowe rozłamy wskazuje motto tegorocznej, XXIV edycji „Rohkunstbau”: „Achtung – Mind the Gap” (Uwaga na lukę!), odwołujące się do najsłynniejszego komunikatu świata – ostrzeżenia w londyńskim metrze przed luką między pociągiem i peronem. – Chodzi przy tym bardziej o zwrócenie uwagi, niż alarmowanie – tłumaczy Gisbourne. Prace prezentowane na wystawie wzbudzają świadomość tych „luk”, rysów i rozłamów coraz wyraźniej zaznaczających się zwłaszcza w Europie. Przykładem mogą być zarówno Brexit i separatystyczne tendencje Szkotów, Katalończyków czy Basków, jak oddalanie się od siebie USA i Europy, nasilający się nacjonalizm czy pogłębiające się różnice między szeroko rozumianymi centrami a peryferiami.
Mocne prace
Żyjąca w Berlinie Amerykanka Laura Bruce wychowała się w Georgii, należącej do tak zwanego Pasa Biblijnego – Bible Belt, ostoi konserwatywnych chrześcijan, kluczowego elektoratu Donalda Trumpa. Bezpośredniego odniesienia do polityki nie znajdzie się w jej pracach, ale samotność, bezradność człowieka wobec przyrody. Można myśleć przy nich o katastrofach naturalnych, takich jak susze, huragany i powodzie, ale i o rosnącej przepaści między centrami urbanistycznymi a obszarami wiejskimi, co jak zauważa kurator „oddaje też świadomość obecnych obaw, jakie budzi podzielona Ameryka Trumpa”.
Część prac powstała specjalnie na „Rohkunstbau”, jak choćby instalacja fotograficzna i wideo Zofii Kulik „Filmowane z okna łazienki” – swoisty autoportret artystki i świadectwo jej poszukiwań po rozstaniu się z życiowym i artystycznym partnerem Przemysławem Kwiekiem, czy akwarele niemieckiego artysty Martina Dammanna. W swoich pracach, przez krytyków nazywanych „bezpardonowymi akwarelami” Dammann sięga po drastyczne motywy – wojnę, strach, walkę o przetrwanie. Tym razem za hasła posłużyły mu „brak orientacji, chwiejność, ambiwalencja i Geworfenheit (ukute przez Heideggera pojęcie narzuconego bytu)” – czytamy w katalogu wystawy. Nie trzeba filozoficznych odniesień, żeby skojarzyć też jego pracę ze współczesnymi „boat people” z Morza Śródziemnego.
Szukanie rozwiązań
– Posługując się językiem sztuki chcieliśmy wskazać tą wystawą na zagrożenia związane z narastającym rozłamem kulturowym. Jednocześnie chcieliśmy uwydatnić rolę artystów, którzy są w stanie zwrócić na to uwagę i też podsunąć rozwiązania – powiedział DW Mark Gisbourne.
Do Lieberose zostało zaproszonych jedenastu artystów z Niemiec, Polski, Łotwy, Czech, Turcji, Wielkiej Brytanii i USA. Nieprzypadkowo gros stanowią kobiety. – Przewaga artystek jest zamierzona. Kobiety potrafią w konfliktowych sytuacjach pracować razem, wspólnie szukać rozwiązań. Kiedy zastanawiamy się na przykład nad tożsamością kulturową Europy, możemy znaleźć odpowiedź tylko wówczas, jeżeli jesteśmy otwarci na dialog i nie zamykamy się w naszych granicach kulturowych – wyjaśniła w rozmowie z DW menadżerka „Rohkunstbau” Tiziana Destino.
Takim kluczem do znalezienia rozwiązań może być projekt Kate McKillan, australijsko-brytyjskiej artystki. Jej film powstały w Lieberose w subtelny sposób podsuwa możliwość nowego spojrzenia na przeszłość i przyszłość, na powiązania między pokoleniami i kontynentami. Pośrednio odnosi się też do aktualnej sytuacji politycznej w Niemczech i coraz silniejszej w całej Europie nowej prawicy. Praca o bardzo silnej wymowie, tak jak wszystkie prezentowane w Lieberose, w sercu Europy, na skraju sielskiego Spreewaldu.
Wystawa „Rohkunstbau” czynna jest do 9 września 2018 na zamku Lieberose w powiecie Dahme-Spreewald, w każdą sobotę i niedzielę od godz. 12 do 18. Gośćmi jej poprzednich wydań był już szereg artystów z Polski, w tym Mirosław Bałka, Jarosław Fliciński, Katarzyna Kozyra, Alicja Kwade, Dominik Lejman i Wilhelm Sasnal.