1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Zrabowane dzieci. Nagroda dla filmu DW i MDR

27 maja 2021

Telewizyjna koprodukcja DW i MDR o zrabowanych w czasie II wojny światowej dzieciach otrzymała tegoroczną Polsko-Niemiecką Nagrodę Dziennikarską im. Tadeusza Mazowieckiego.

Zrabowane dzieci
Zrabowane dzieci

Elisabeth Lehmann (MDR) i Monika Sieradzka (DW) otrzymały Polsko-Niemiecką Nagrodę Dziennikarską im. Tadeusza Mazowieckiego 2021 w kategorii telewizja za film dokumentalny „Nazistowskie porwania dzieci – Zapomniane ofiary”.

Koprodukcja ukazuje tragiczne losy polskich dzieci porywanych i zniemczanych przez hitlerowskich okupantów. Ich dokładna liczba nie jest znana, ale losy kilkudziesięciu tysięcy dzieci, które przeszły „selekcję” i germanizację w placówkach prowadzonych przez podległą SS organizację „Lebensborn”, udało się udokumentować.

Nagrodzony film opisuje losy trójki dzieci, którym w czasie II wojny światowej odebrano polskich rodziców i ojczyznę, by poddać je germanizacji. „Autorki sugestywnie prezentują doświadczenia skradzionych dzieci na tle historii, powołując się dodatkowo na archiwalne dokumenty i cytaty, a także oryginalne nagrania oraz historyczne fotografie i szkice. Niejednokrotnie nawiązują też do teraźniejszości, zachęcając do rozliczenia się z przeszłością oraz konfrontacji z konsekwencjami fanatyzmu rasowego” – mówiła w laudacji jurorka Bogna Koreng.  

W poszukiwaniu tożsamości

Przykładem takiego losu jest jeden z bohaterów filmu, Hermann Luedeking, któremu pomimo wieloletnich starań do dziś nie udało się dotrzeć do swoich prawdziwych korzeni. Jako sześciolatek poddany został germanizacji i trafił do rodziny esesmana. Jedyne, co udało mu się ustalić, jest jego prawdziwe polskie nazwisko – Roman Roszatowski. Dziś mieszka w południowych Niemczech i nie mówi po polsku. 

W poszukiwaniu jego prawdziwej tożsamości pomogło mu stowarzyszenie „Geraubte Kinder - Vergessene Opfer e.V.”, założone przez nauczyciela historii Christopha Schwarza, który od lat angażuje się na tym polu.

Dokumenty Lebensbornu zniszczone zostały po wojnie po tym, jak organizacja ta uznana została w procesach norymberskich za „organizację charytatywną”. Także lokalnym urzędom ds. młodzieży nie zależało specjalnie na ujawnianiu tożsamości zrabowanych dzieci.

Ofiara Lebensbornu: domagamy się zadośćuczynienia

02:45

This browser does not support the video element.

W ich imieniu Hermann Luedeking przez lata walczył o symboliczne zadośćuczynienie, ale jego żądania zostały ostatecznie odrzucone przez Federalny Trybunał Konstytucyjny. 

Ostatnia szansa

Film Elisabeth Lehmann i Moniki Sieradzkiej jest częścią akcji „Zrabowane dzieci”, którą DW zrealizowała wspólnie z polskim portalem Interia. Artykuły z akcji ukazały się także w dwóch książkach: „Teraz jesteście Niemcami. Wstrząsające losy zrabowanych polskich dzieci” i niemieckojęzycznej „Als wäre ich allein auf der Welt”, która ukazała się w 2020 r. nakładem wydawnictwa Harder.

– Praca nad samym filmem trwała niecały rok, ale temat był obecny w moim życiu od 2013 r., gdy po raz pierwszy spotkałam osobę, która jako dziecko została porwana przez Niemców, by „zasilić aryjską rasę”. Dramatyczne dzieciństwo naznaczyło całe życie tej kobiety. Zaczęłam docierać do innych bohaterów – mówi Monika Sieradzka.

Film był dla niej ukoronowaniem wieloletniej pracy. Stał się możliwością opowiedzenia o nieludzkim procederze porywania dzieci z okupowanych krajów, co w kontekście całego okrucieństwa wojny często schodzi na plan dalszy. – W Niemczech jest to sprawa prawie zupełnie nieznana, w Polsce trochę bardziej, ale też niezbyt szeroko – zaznacza Sieradzka.

Monika Sieradzka - współautorka filmu o zrabowanych dzieciachZdjęcie: Privat

Mówi o wzruszających spotkaniach z ludźmi, którzy kilkadziesiąt lat później próbują dotrzeć do tego, co dla większości z nas jest sprawą oczywistą, a dla nich nieustanną zagadką: kim są moi rodzice?

– Niektóre rozmowy były jak podsumowanie długiego i trudnego życia, w którym dominowało zagubienie, poszukiwanie własnej tożsamości, często też odepchnięcie przez otoczenie. Dla bohaterów to możliwość pozostawienia śladu po swoim niezwykłym życiu, a przede wszystkim memento dla kolejnych pokoleń. Ważne, bo pochodzące z pierwszej ręki. To pokolenie już odchodzi, i za każdym razem, gdy trafiam na niezwykłe historie takich osób, mam poczucie, że koniecznie muszę je zarejestrować, bo to ostatnia szansa – mówi Monika Sieradzka.

Konkurs w czasach pandemii

W tym roku do Polsko-Niemieckiej Nagrody Dziennikarskiej im. Tadeusza Mazowieckiego zgłoszono 188 prac, najwięcej (104) w kategorii prasa. Rozstrzygnięcie konkursu już drugi raz odbyło się online.

Wśród tegorocznych laureatów nagrody znalazł się także reportaż prasowy Katarzyny Świerczyńskiej „Manfred przyjechał się ostrzyc, Ralf nakupił skarpetek. Osinów znów jest światowy” (redakcja Magazynu TVN24 w portalu TVN24.pl), reportaż radiowy Victorii Marciniak „Dawid kontra Goliat? Dwa kraje, dwie ustawy medialne, jeden pozew” (Radio Micro-Europa) oraz multimedialny materiał „Wysychamy” przygotowany przez grupę autorów Wiadomości Onet.pl i Noizz.pl.

W kategorii „Dziennikarstwo na Pograniczu" nagrodę przyznano Karolinie Kijek za reportaż „Kurczak żywcem skubany. Kopalnia węgla brunatnego Turów chce się rozszerzać” w „Dużym Formacie”.