Szerokim echem odbiła się w Niemczech propozycja obciążenia kosztami leczenia osób niezaszczepionych. Teraz wyliczono, ile kosztuje hospitalizacja pacjenta covidowego.
Reklama
Pomysł, aby osoby, które nie zaszczepiły się przeciwko koronawirusowi, musiały ponieść część kosztów swojej hospitalizacji w przypadku zarażenia, zgłosił na początku tygodnia berliński oddział Zrzeszenia Lekarzy Kas Chorych.
„W przeciwnym razie wysoki odsetek osób niezaszczepionych doprowadzi nas do katastrofy i do takiego przeciążenia systemu opieki zdrowotnej, jakiego jeszcze nigdy nie doświadczyliśmy” – przekazał zarząd organizacji. Zrzeszenie sugeruje, aby osoby niezaszczepione musiały pokryć niektóre koszty pobytu w szpitalu albo liczyć się ze zwiększeniem składki na ubezpieczenie zdrowotne.
Propozycję odrzuca jednak inna organizacja z branży ochrony zdrowia – Niemieckie Towarzystwo Szpitalne. „Przy całej irytacji i niezrozumieniu dla braku solidarności ze strony osób odrzucających szczepienia, nie powinniśmy teraz trafić głowy” – powiedział przewodniczący Towarzystwa Gerald Gass.
„Sposób finansowania naszego systemu opieki zdrowotnej z dobrych powodów nie bazuje na zasadzie obarczania winą” – powiedział gazetom grupy RND. Jak dodał, także osoby, które wystawiają swoję zdrowie i życie na duże ryzyko, mają prawo do jak najlepszego zabezpieczenia zdrowotnego.
Niemcy: w uścisku czwartej fali
Ponad 100 000 osób zmarło w Niemczech z powodu koronawirusa. Prawie dwa lata po wybuchu pandemii wskaźniki zachorowalności są wyższe niż kiedykolwiek. Odsetek szczepień spada, liczba infekcji wśród zaszczepionych rośnie.
Zdjęcie: Jan Woitas/dpa/picture alliance
Smutny bilans
Na cmentarzu w Bonn mężczyzna opłakuje swoją zmarłą żonę. Jest ona jedną z ponad 100 000 osób, które zmarły w Niemczech w związku z koronawirusem. W ostatnim czasie częstotliwość dziennych zgonów z powodu COVID-19 ponownie gwałtownie wzrosła. Podczas gdy 1 października było ich 66, od 21 listopada RKI odnotowuje średnio ponad 200 zgonów w ciągu siedmiu dni.
Zdjęcie: Ute Grabowsky/photothek/imago images
Ostatnie ostrzeżenie
Trumny przed piecem w krematorium. Pewien zakład pogrzebowy napisał kredą na pokrywie trumny napis "korona" jako ostrzeżenie dla pracowników. Z powodu pandemii nadal umierają głównie nieszczepione osoby starsze. Ale rośnie też liczba infekcji wśród zaszczepionych.
Zdjęcie: Robert Michael/dpa/picture alliance
Opieka nad seniorami…
Pielęgniarka geriatryczna bada pensjonariusza domu seniora pod Berlinem. W ostatnich tygodniach w domach opieki pojawiło się kilka ognisk koronawirusa, które spowodowały zgony mieszkańców. Stąd debata na temat obowiązkowych szczepień w zawodach związanych z opieką zdrowotną jest w pełnym rozkwicie. Włochy, Francja i Grecja już je wprowadziły, Austria planuje wkrótce pójść w ich ślady.
Zdjęcie: Jens Kalaene/dpa/picture alliance
…i najmłodszymi.
Ekspresowe testy w przedszkolach i szkołach to dla dzieci już codzienność. Żadna inna grupa ludności nie jest tak regularnie badana pod kątem koronawirusa. A jednak zachorowalność wśród dzieci w wieku od pięciu do czternastu lat jest nawet trzykrotnie wyższa niż w przypadku wszystkich Niemców. Europejska Agencja Leków chce pod koniec tygodnia podjąć decyzję ws. szczepionek dla dzieci.
Zdjęcie: Christian Charisius/dpa/picture alliance
Przepełnione OIOMy
Lekarz opiekuje się pacjentem z wirusem COVID-19 na oddziale intensywnej terapii Szpitala Uniwersyteckiego w Lipsku. Liczba hospitalizowanych pacjentów z COVID-19 jest nadal poniżej szczytowych wartości z grudnia ubiegłego roku. Pracownicy szpitala jednak biją na alarm. W kraju związkowym Saksonia niektóre szpitale znajdują się na granicy wprowadzenia triażu: nie mogą leczyć wszystkich pacjentów.
Zdjęcie: Jan Woitas/dpa/picture alliance
Dłuższa hospitalizacja
Na oddziale intensywnej terapii Szpitala Miejskiego w Dreźnie siedzi pacjentka z koronawirusem, która jest podłączona do kroplówek i tlenu. Wskaźnik hospitalizacji jest kontrowersyjny jako punkt odniesienia. Wskazuje bowiem infekcje z opóźnieniem. Ponadto, wielu pacjentów COVID jest młodszych niż w poprzednich falach. Ich intensywne leczenie trwa dłużej, a łóżka nie są tak szybko ponownie wolne.
Zdjęcie: Robert Michael/dpa/picture alliance
Wirus jedzie z nami
Podróżni przepychają się na dworcu głównym w Hamburgu. Od ubiegłego tygodnia w pociągach, tramwajach i autobusach obowiązuje zasada 3G, czyli mogą z nich korzystać tylko osoby zaszczepione, wyleczone lub przebadane. Ale kontrolować można to tylko losowo. W każdym przypadku obowiązek noszenia maski jednak pozostaje w mocy. Za nieprzestrzeganie przepisów grozi grzywna w wysokości do 150 euro.
Zdjęcie: Eibner/imago images
Mój dom to moje biuro
Ci, którzy niekoniecznie muszą dojeżdżać do pracy, powinni zatem pozostać w domu. Dopiero pod koniec czerwca wygasł obowiązek pracy w trybie home office, ale teraz powraca. W obliczu stale rosnącej liczby przypadków, priorytetem jest ograniczenie kontaktów. W miarę możliwości praca jest więc ponownie przenoszona do domu; na biurko lub – jak tutaj – na kanapę.
Zdjęcie: Imago/S. Midzor
Pierniczki albo lockdown
W wielu miejscach w Niemczech jarmarki bożonarodzeniowe są otwierane, choć często z surowymi zasadami dostępu i ograniczoną liczbą odwiedzających, jak tutaj we Fryburgu. W ekstremalnych przypadkach są odwoływane, np. Bawaria odwołała wszystkie jarmarki bożonarodzeniowe. Obowiązuje tam nawet przepis, że gminy, gdzie liczba zachorowań w ciągu siedmiu dni przekracza 1000, muszą wprowadzić lockdown.
Zdjęcie: Philipp von Ditfurth/dpa/picture alliance
Szyba w dół, strzykawka w ruch!
Ponieważ liczba szczepień spada, rząd federalny chce teraz w większym stopniu polegać na ofertach szczepień, takich jak szczepienia w punktach drive-in lub mobilne zespoły szczepiące. Również trzecie szczepienie ma być przyspieszone, aby ludność Niemiec „uodpornić na zimę”, jak powiedział przyszły kanclerz Olaf Scholz.
Zdjęcie: Fabian Sommer/dpa/picture alliance
Nie luzujmy!
W obliczu rosnącej liczby infekcji wśród zaszczepionych i malejącej po sześciu miesiącach ochrony poszczepiennej, wydaje się to również pilnie potrzebne. W przeciwnym razie pomoże tylko jedno: konsekwentne testowanie! Tylko przez jeden miesiąc, od 11 października do 11 listopada, badania obywateli były płatne; teraz są znowu bezpłatne; niezależnie od tego, czy ktoś był szczepiony czy nie.
Dziennikarze niemieckiej telewizji NTV sprawdzili tymczasem, ile kosztuje hospitalizacja osób chorujących na COVID-19. Bazując na danych niemieckich kas chorych za okres od marca 2020 do maja 2021 podają, że średni koszt opieki nad jednym pacjentem covidowym to 10,5 tys. euro, czyli blisko 50 tysięcy złotych.
Koszty bardzo mocno zależą jednak od tego, jak ciężki jest dany przypadek. Pacjenci nie wymagający terapii tlenowej kosztują średnio 5,8 tys. euro. Ale jeśli konieczne jest wspomaganie oddychania, średni koszt wzrastał już do 34 tys. euro. W skrajnych przypadkach, wymagających inwazyjnego, mechanicznego wspomagania oddychania, koszty sięgają nawet 77 tys. euro czyli ok. 360 tysięcy złotych.
NTV podkreśla, że kwoty te mogą być jeszcze wyższe, jeśli pacjentów trzeba przewozić między różnymi szpitalami. Przestawione liczby nie zawierają też kosztów późniejszej rehabilitacji – koniecznej u wielu osób z ciężkim przebiegiem, czy też cierpiących na tak zwany długi covid.